❤Hortex – lody, które smakowały jak lato Lata 70., środek wakacji. Słońce prażyło bruk przy Świętokrzyskiej, a w powietrzu unosiła się mieszanka asfaltu, szminki i… bitej śmietany.
Przed kawiarnią Hortex – długa kolejka, a w środku prawdziwy raj.
Za szybą – puchary lodowe podawane jak relikwie.
Hortex Warszawa – lody, które smakowały jak lato

Hortex Warszawa – lody, które smakowały jak lato

Hortex Warszawa – lody, które smakowały jak lato

Hortex Warszawa – lody, które smakowały jak lato

Hortex Warszawa – lody, które smakowały jak lato


😍Ambrozja. Cassate. Melba. Lody śmietankowe z bakaliami, owocami, ajerkoniakiem. Przykryte czapą bitej śmietany, posypką orzechową, czasem wafelkiem.
Lodowy puchar Ambrozji kosztował 35 zł. To była cena za chwilę magii – i rodzice płacili ją chętnie. Bo Hortex to nie była zwykła lodziarnia. To była instytucja. Miejsce, do którego szło się z mamą za dobre świadectwo albo z tatą w niedzielę po kościele

Z głośników sączyła się cicho muzyka, kelnerki w fartuszkach kursowały między stolikami, a w tle brzęk talerzy i dźwięk łyżeczek mieszających kawę mrożoną.
Ludzie rozmawiali – o wakacjach, o planach, o życiu. Każdy stolik miał swoją historię.
Byli też zakochani – ona w białej sukience, on w koszuli z podwiniętym rękawem. Pili oranżadę albo kawę z pianką i dzielili się pucharem. Na pół gwizdka – żeby dłużej trwało.
Hortex był wszędzie – w Warszawie, Łodzi, Płocku, Wrocławiu.
W całej Polsce powstało kilkanaście kawiarni sygnowanych śnieżynką. Wszystkie eleganckie, z dużymi witrynami i klimatem zachodnich cukierni – ale z polską duszą.
To było więcej niż lody. To był rytuał.
Smak dzieciństwa, zapach prawdziwego lata i gwar rozmów przy stolikach, kawiarnia której gwar do dziś dźwięczy w głowie, gdy tylko usłyszy się jedno słowo: Hortex, Ambrozja

Z pozdrowieniami Bogdan Bogdan Kolorofon Markowicz❤
Zapraszamy na grup Stara Warszawa na fotografiach 

#swnf #warszawa #sentyment #prl #wspomnienia #hortex #ambrozja #warszawa #starawarszawa #kolorofon #polska
5/5 - (2 votes)